Уважаемые пользователи Голос!
Сайт доступен в режиме «чтение» до сентября 2020 года. Операции с токенами Golos, Cyber можно проводить, используя альтернативные клиенты или через эксплорер Cyberway. Подробности здесь: https://golos.io/@goloscore/operacii-s-tokenami-golos-cyber-1594822432061
С уважением, команда “Голос”
GOLOS
RU
EN
UA
volk
6 лет назад

Защитим несчастных работников фабрик Деда Мороза и Святого Моколая (Польский)

Вчера состоялся мой разговор с Zenobiuszem Porąbkiem, директором регионального отделения концерна “Mikołajki”, огромного предприятия по делам празднования Дня Святого Миколая в Польше.
Ниже - текст нашей беседы.
Panie Zenobiuszu, wiem, że w przeszłości był Pan pisarzem, i od pewnego czasu osiągał Pan znaczące sukcesy literackie oraz komercyjne. Pana książki dobrze się sprzedawały, przeprowadził się Pan ze Szczecina, kupił Pan sobie dom w Warszawie... I nagle - taki zwrot! Porzuca Pan zupełnie pisarstwo i zostaje Pan dyrektorem regionalnym “Mikołajków”. Co się tak na prawdę stało?!
Widzi Pani, życie każdego człowieka ma w sobie pewną cykliczność, są różne okresy, które dyktują nam, co mamy teraz robić i kim mamy być. W moim życiu właśnie tak jest.
Ale jak Pan się dowiaduje, że trzeba skończyć jeden okres i zacząć następny?
Jeżeli chodzi o mnie, to ja otrzymuję znaki od Wszechświata. Tak, tak, proszę się nie śmiać! Właśnie znaki, przy tym bardzo konkretne znaki.
Słucham bardzo uważnie!
A więc punktem zwrotnym w moim życiu, znakiem, że trzeba coś zmieniać, było zawsze złapanie gumy.
Słucham?!
Tak. Za każdym razem, kiedy złapałem gumę, czyli przebiłem oponę w samochodzie, najeżdżając na coś ostrego, musiałam zupełnie zmieniać swoje życie.
Czy może Pan podać jakieś przykłady?
Tak, oczywiście! Kiedy moja mama miała mnie urodzić, tata wiózł ją na porodówkę i złapał gumę. Tata tak przeżywał wtedy i tak trzęsły mu się ręce, że mama musiała sama zmienić koło, a kiedy już było po wszystkim, zaczęła rodzić. Prosto w polu! Tata musiał odbierać poród... Kiedy miałem trzy latka, tata zawoził mnie do przedszkola i znów złapał gumę. Póki zmieniał koło, zsiusiałem się w majteczki i jechałem do przedszkola w mokrych gaciach. Póki nie wyschłem, musiałem przez cały czas znosić to uczucie dyskomfortu, wie Pani?
Tak, tak, doskonale wiem, o czym Pan mówi!
I właśnie po tym już nigdy, przenigdy nie zsiusiałem się ani do majteczek, ani do łóżka.
To niesamowite!
Trzecia guma czychała na mnie, kiedy miałam dziesięć lat i wracałem rowerem do domu. Szedłem z rowerem przez pięć kilometrów w zupełnych ciemnościach i modliłem się do Pana Boga, żeby nic mi się nie stało. Następnego dnia poszedłem do Kościoła i zostałem ministrantem.
A następna guma?
Następną gumę złapałam mając lat siedemnaście. Wtedy właśnie poznałem moją przyszłą żonę...
Jakie to romantyczne... Więc, żeby zacząć pracować w “Mikołajkach”, musiał Pan znów złapać gumę!
Owszem. To było siedem lat temu. Wracałem z prezentacji mojej najnowszej książki “Jestem wielki. Co dalej?” Byłem bardzo z siebie dumny, bo książka odniosła oszałamiający sukces i została bestsellerem. I tu nagle czuję - samochód zaczęło ściągać na lewą stronę. Zatrzymuję się, sprawdzam: tak jest, znowu guma.
I póki zmieniał Pan koło...
Nie proszę Pani, już nie zmianiałem koła, bo już wiedziałem, że to znak, że trzeba znów wszystko zmieniać. Wyciągnąłem więc z bagażnika worek z prezentami dla moich dzieci, bo były akurat Mikołajki, ubrałem czapkę Świętego Mikołaja, bo tylko taką znalazłem w samochodzie, a na dworze było chłodno, i poszedłem do miasta. W worku miałem też około dwudziestu egzemplarzy mojej książki. Ludzi, których spotykałem po drodze, patrzyli na mnie z zachwytem i krzyczeli: Święty Mikołaj, Święty Mikołaj! Dawałem im moje książki w prezencie.
Z Pana podpisem?
Oczywiście! Prosili o to. Kiedy dotarłem do domu, w worku nie pozostało żdnej książki, więć wziąłem z domu wszystkie moje książki, które tam były i znów wyszedłem na ulicę. Przez całą noc rozdawałem i podpisywałem. Ludzi szli za mną tłumem i vivatowali. A z rana podjechał do mnie ogromny czarny samochód. Kierowca poprosił mnie wsiąść.
Nie bal się Pan?
Trochę się bałem, ale taki ładny samochód, chciało się pzrejechać, wie Pani... (śmiech) Zawieźli mnie do ogromnej fabryki, gdzie pakowali prezenty na taśmach produkcyjnych, i zapytali, czy nie chciałbym pracować dla koncernu “Mikołajki”, który przynosi dzieciom szczęście w całej Polsce? Wiedziałem już, że to znak, więc od razu się zgodziłem.
Praca w koncernie jest wielkim Pana sukcesem. Nie ma osoby w Polsce, która by Pana nie znała i nie nazywała naszym polskim Świętym Mikołajem.
To prawda... Staram się, żeby woda sodowa nie uderzyła mi w głowę (головокружение от успехов) i pomagam ludziom z całej siły.
Proszę opowiedzieć jak wygląda zwykły Pana dzień w parcy?
Och... To strasznie ciężko... Nie wiem czy będzie Pani chciała słuchać, i nie wiem czy powinienem o tym mówić...
Ależ bardzo Pana proszę, przecież wszyscy są tak ciekawi!
No dobrze... Więc w zasadzie nie mamy wolnego czasu wcale. Wcześniej kończyły się Święta i można było mimo, że trzeba było i tak dużo zrobić, dokumenty wszystkie pozałatwiać, zezwolenia, księgowość, prace organizacyjne i logistyczne, mieliśmy dni wolne, mieliśmy normalny ośmiogodzinny dzień pracy. A teraz... Dzieci chcą coraz więcej! W telewizji przez cały czas lecą reklamy coraz to nowych zabawek, i dzieci ciągle chcą od swoich rodziców coś nowego. Żeby móc sobie to pozwolić rodzice są zmuszeni coraz więcej pracować, więc czasu dla dzieci mają coraz mniej i z kolei chcą im tą swoją nieobecność wynagrodzić znowuż za pomocą zabawek... Powstaje błędne koło konsumpcji. I dlatego my pracujemy teraz już od rana do wieczora, bez przerw, bez wolnych, bez Świąt... Otwieramy coraz to nowe fabryki, zatrudniamy więcej ludzi, którzy po jakimś czasie odchodzą, bo nie wytrzymują morderczego tempa, napięcia psychicznego i presji panujących w pracy. Jesteśmy zmuszeni sprowadzać coraz więcej taniej siły roboczej z innych krajów i otwierać fabryki w krajach, gdzie produkcja jest tańsza, bo przecież nie dostajemy na dostarczanie prezentów żadnych dodatkowych funduszy. Wszystko jak było sto lat temu, tak i pozostało, więc ja i wiele kierowników i dyrektorów zrezygnowało wogóle z wynagrodzenia, żeby móc płacić pracownikom fabryk. Niejednokrotnie zwracałem się do przełożonych, do samego Świętego Mikołaja, nawet do samego Pana Boga z prośbą o chociaż jakies dodatkowe fundusze na nowe ciężarówki, na rozbudowę i modernizację fabryk, ale nic nie pomaga: albo nie potrafiłem przebić się przez zapory biurokratyczne, albo zwierzchnicy moi mieli na tyle dużo własnej pracy, że nie mogli nawet przeprowadzić ze mną krótkiej rozmowy telefonicznej. Jak już powiedziałem potrzebujemy nowych ciężarówek, stare powodują coraz więcej wypadków, kierowcy są zmęczeni, odmawiają kolejnych zamówień, a wielkie korporacje w międzyczasie produkują coraz więcej zabawek i coraz agresywniej ich reklamują, a dzieci wykorzystują wszystkie rodzaje manipulacji i szantażu, żeby te zabawki otrzymać. Moje pytanie jest więc takie: jeżeli wielkie korporacje otrzymują ogromne profity ze sprzedaży zabawek, gadżetów, kart i różnych innych nikomu nie potrzebnych rzeczy, dlaczego rząd nie zobowiąże je do płacenia chociaż niewielkiego procentu ze swoich zysków do funduszu mikołajkowego?! Ciągle zwracam się z tym projektem do Ministerstwa finansów, ale oni śmieją mi si w oczy i mówią, że tak sławna osoba jak ja powinna mieć dość pieniędzy z pracy w reklamach i sprzedaży własnej marki handlowej. Co za kpina! Jestem na granicy załamania się nerwowego, bo powiem Pani w tajemnicy, że te Święta są bardzo zagrożone. Naprawdę nie mogę gwarantować, ze dzieci otrzymają prezenty, bo pracowanicy fabryk w całym kraju szykują strajk generalny... O, Matko, już dzwonią do mnie! Muszę lecieć! Wesołych Świąt! (westchnięnie)

Такие вещи происходят у наших соседей! Господа, давайте все дружно проявим гражданское неповиновение и защитим несчастных работников фабрик Деда Мороза и Святого Моколая! Давайте перестанем покупать игрушки, выбросим телевизоры из наших домов, начнём меньше работать и проводить больше времени с нашими детьми и читать им книжки! Тем более, что несколько минут назад Зиновий Поромбек позвонил мне и сообщил, что проколол очередное колесо...

2
0.193 GOLOS
На Golos с October 2017
Комментарии (3)
Сортировать по:
Сначала старые